poniedziałek, 23 lutego 2015

Lampiony ze słoików

Nic tak nie tworzy nastroju w mieszkaniu jak zapalone świece. Akcesoriów do świeczek jest mnóstwo:
różnego rodzaju świeczniki, latarenki, podstawki, lampiony. Te ostatnie postanowiłam wykonać sama
wykorzystując zwykłe słoiki. Inspiracje czerpałam z blogów o tematyce diy. A było ich naprawdę wiele!  


jak zrobić lampion ze słoika?


Aby stworzyć lampion potrzebujemy: słoik, koronkę, wstążkę, świeczkę.

  

Koronkę przyklejamy bezbarwnym klejem do słoika, uważając by nie wylać go zbyt dużo. Czynność tą dokładniej opisałam w poście "wazony ze słoików w trzech odsłonach", gdzie ze słoików i koronki tworzyłam wazoniki. Wstążkę wiążemy w miejscu nakrętki. 


 Tak prezentują się lampiony:


Wyszło słodko, pastelowo i dziewczęco. Czyli tak jak miało być:)


 Tak wyglądają po zapaleniu świec:



I tak w dosłownie 5 minut możemy stworzyć nastrojowe ozdoby. Co o nich myślicie? Używaliście kiedyś słoików w takich (nie - kuchennych) celów?

Inny pomysł na wykorzystanie słoików? Zobacz: wazony ze słoików w trzech odsłonach.

wtorek, 17 lutego 2015

Eko-torba z motywem serca

Inspiracją do powstania tej torby był walentynkowy wpis na blogu Doroty Szelągowskiej, gdzie pojawiła się torba z motywem serca wykonana opisaną niżej techniką. W domu miałam akurat czerwoną farbkę do tkanin zakupioną do innego projektu, więc natychmiast zabrałam się do działania. Torbę na zakupy uszyła moja mama (niezastąpiona), ze starego dziecięcego prześcieradła. Torbę bez nadruku można kupić w sklepach za parę groszy (np. w Tiger widziałam za 6 zł).   


DIY ekotorba


Zapraszam na tutorial:



Motyw serca został wykonany na białej, bawełnianej torbie tzw. surówce. Jest to materiał, który jest bardzo wytrzymały, więc myślę, że torba długo posłuży:) Oprócz torby potrzebne będą: szablon serca, ołówek z gumką, farbka do tkanin i pergamin.

 

Do środka torby wkładamy pergamin (ew. kartkę czy kawałek kartonu), co zabezpieczy torbę przed pobrudzeniem się farbą


Przygotowujemy szablon serca. Możemy wyciąć go z pergaminu, jednak ja mam swój patent ;) Składam na pół arkusz okleiny meblowej, rysuję połówkę serca i wycinam. Otrzymujemy samoprzylepny szablon, który naklejamy na torbę. Dzięki temu szablon nie będzie się podwijał i przesuwał po torbie, możemy być spokojni, że nałożona farba się nie rozmaże.
 

Farbkę nakładamy za pomocą ołówka z gumką, która jest naszym stempelkiem. Gumka powinna być płaska. Jedyny ołówek z gumką jaki miałam był plastikowy, więc użyłam właśnie takiego - ale myślę, że wygodniej jest nakładać zwykłym, drewnianym.


Serducho cierpliwie wypełniamy kropkami. Odklejamy szablon.


Tak prezentuje się serducho - jestem dumna z jego równej krawędzi :) Czekamy od 3 do 5 godzin na całkowite wyschnięcie farby.


Wzór przykryty pergaminem przeprasowujemy żelazkiem o temp. 150 °C. Dzięki temu farba się utrwali i nie będzie spierała.



Tak prezentuje się efekt końcowy:




Podsumowując, wykonanie tego wzoru jest banalnie proste i moim zdaniem - efektowne. Jak myślicie?

Inny pomysł na ozdobienie torby? Zobacz: eko-torba z geometrycznym wzorem.

niedziela, 15 lutego 2015

Zestaw łazienkowy z recyklingu

Nie pamiętam już, ile ceramicznych dozowników na mydło, kubków na przybory toaletowe i mydelniczek stłukło się podczas codziennego użytkowania łazienki. Podczas  wyrzucania do śmieci kolejnych kawałków ceramiki, pomyślałam, że może czas kupić plastikowe pojemniki... Ale po co? Ciągle wyrzucam jakieś plastikowe opakowania po kosmetykach, wiec może warto je wykorzystać? I tak powstał mój własny mini zestaw łazienkowy, czyli kubek na szczoteczki i dozownik na mydło zaadoptowane po pustych pojemnikach na kosmetyki.


pomysł na wykorzystanie plastikowych pojemników 
 
Podstawą do wykonania mojego zestawu były buteleczki po żelu do mycia twarzy i toniku z Ziaja. Wybrałam je, bo podoba mi się kolor (turkusowo-zielony) i kształt buteleczek.  

 

Z pojemników zdejmujemy etykiety, myjemy, usuwamy resztki kleju. Jeśli trudno usunąć klej po etykietach, polecam użycie płynu do mycia szyb i szmatki - wtedy schodzi gładko; natomiast odradzam szorstką gąbkę - można łatwo porysować plastik. 

 

 1. Aby wykonać kubek na przybory toaletowe, odcinamy końcówkę butelki; staramy się to zrobić jak najrówniej.
 Jeżeli plastik jest dosyć miękki możemy odciąć końcówkę nieco wyżej, niż docelowa wysokość kubka, co daje nam możliwość ewentualnych poprawek, jeżeli nie uda nam się wykonać idealnie równego cięcia (jak było w moim przypadku;) 

2.
Wyrównaną krawędź pojemnika przykładamy na kilka sekund do rozgrzanej stopy żelazka. Dzięki temu brzeg delikatnie się stopi i nie będzie będzie ostry.
Dozownik na mydło nie potrzebuje przeróbek:) Na tym etapie mamy właściwie gotowy mini zestaw łazienkowy. Ja postanowiłam dodać jeszcze element ozdobny.

3. Przy użyciu markera olejowego i szablonu, ozdobiłam pojemniki. Marker olejowy jest wodoodporny, więc się nie rozpuści, jednak jego trwałość jest ograniczona, i z czasem może zejść z plastiku np. przy mechanicznym pocieraniu. Jak na razie po kilku tygodniach nie zauważyłam, żeby grafika odpryskiwała z pojemników (pojemniki delikatnie myje płynem i wodą, bez szorowania wzoru). Wzór można wykonać samemu jednak jeżeli ktoś tak jak ja jest antytalentem plastycznym, może wyciąć sobie jakiś szablon z tektury:) Kartonowy szablon, który wykorzystałam był przyczepiony jako jedna z metek do kurtki kupionej w sieciówce.




I już gotowe. Nie ma znaczenia, że wzorek nie jest idealnie równy - to są uroki przedmiotów handmade. Oczywiście, że plastik nie jest super trwały. Ale biorąc pod uwagę moje szczęście do ceramiki w łazience, nie sądzę, żeby  te pojemniki wytrzymały krócej niż sklepowe. Poza tym ma się poczucie, że robi się chociaż odrobinkę dla planety,
wykorzystując  plastik,
który bez wahania trafiłby  do kosza:)  

piątek, 6 lutego 2015

Malowanie żeliwnego grzejnika

Znienawidzone grzejniki żeliwne, które przez lata ocieplały mieszkania, ostatnio powracają do łask. Kiedyś uważane za szpecące, dzisiaj coraz częściej wykorzystywane jako element wyposażenia nowoczesnych mieszkań. Doceniane są również za trwałość oraz  właściwości grzewcze. Ze względu na te aspekty podjęłam się renowacji mojego żeliwnego grzejnika. "Renowacja"  to może zbyt dumnie brzmiące słowo, zwłaszcza, że całość prac została wykonana moimi amatorskimi rękami, wyposażona jedynie w strzępy
internetowej wiedzy i proste narzędzia z marketu budowlanego. Mimo iż, grzejnik nie jest idealny, jestem bardzo zadowolona z efektu mojej pracy.
 


jak pomalować żeliwny grzejnik?

Pracę nad odnowieniem grzejnika podzielić można na trzy etapy:
1. wygładzenie (usunięcie odpadającej farby, wyszlifowanie papierem ściernym)
2. czyszczenie (odpylenie i umycie grzejnika)
3. malowanie (nałożenie farby podkładowej i farby właściwej)
Uwaga: grzejnik powinien zostać wyłączony do momentu całkowitego wyschnięcia farby. 


Krótki spis wykonanych czynności i potrzebnych narzędzi w poniższym opisie:




Wygładzenie. Za pomocą szczotki drucianej (1) usunęłam najbardziej odstające i kruszące się pozostałości starej farby. Szpachelką (2) starałam się zedrzeć jej jak najwięcej. Łezkowaty kształt szpachelki był dużym ułatwieniem podczas ściągania farby z kątów żeberek. Następnie grzejnik wyszlifowałam papierem ściernym przeznaczonym do metalu (3). Z zewnątrz nie było to trudne, natomiast wewnątrz grzejnika wyszlifowałam te miejsca gdzie sięgała ręka lub w inny sposób udało mi dotrzeć z papierem ściernym.
Efekt wygładzania powierzchni kaloryfera:


Oczywiście za pomocą papieru ściernego nie jesteśmy w stanie usunąć całej starej farby, natomiast możemy tak wygładzić powierzchnię, że będzie ona odpowiednia na przyjęcie farby.



Czyszczenie. Grzejnik odpyliłam - za pomocą odkurzacza, szczotki, szmatek. Następnie po prostu go umyłam - gąbką z płynem do mycia naczyń, a później jeszcze raz samą wodą, by dokładnie spłukać płyn. Można jeszcze przetrzeć grzejnik benzyną ekstrakcyjną, aby odtłuścić jego powierzchnię.



 

Malowanie. Do malowania niezbędne okazały się trzy rodzaje pędzli. Przy użyciu małego pędzelka (1), nałożyłam antykorozyjny podkład do metalu na odsłonięte po szlifowaniu surowe, metalowe miejsca. Przy pomocy prostych pędzli (2) pomalowałam wierzch grzejnika białą farbą, a powierzchnie żeberek w środku malowałam za pomącą pędzla o wygiętym końcu i długim trzonku (3). I znowu konieczne było użycie małego pędzelka, którym mogłam dotrzeć farbą w trudno dostępne zakamarki. 
Farbę podkładową do metalu (Nobiles, Nobikor) nałożyłam dwukrotnie w odstępie 20 h. Po odczekaniu czasu całkowitego schnięcia, podanego przez producenta farby podkładowej (20 h), nałożyłam białą farbę do kaloryferów (Śnieżka). Po odczekaniu 4 h, nałożyłam drugą jej warstwę.


Ze względu na nierówności starego już żeliwa, mimo szlifowania papierem ściernym, powierzchnia kaloryfera nie jest idealnie gładka. Jednak dzięki zastosowaniu farby z połyskiem, od powierzchni grzejnika odbija się światło, co powoduje, że nierówności nie są bardzo widoczne. Lepszy efekt widoczny jest po nałożeniu drugiej warstwy farby.

Podsumowując, grzejnik możemy odnowić sami w domu, bez zdejmowania go ze ściany. Efekt pracy zależy od tego jakimi dysponujemy narzędziami i jak dużo mamy cierpliwości, a także od stanu początkowego naszego grzejnika. Mój wyszedł całkiem przyzwoicie, mogę nawet powiedzieć, że jestem z niego zadowolona :)

A Wy? Macie jakieś doświadczenia z malowaniem grzejników?

Samo malowanie nie wystarcza? Koniecznie zobaczcie 10 pomysłów na osłonę na grzejnik diy.