wtorek, 26 maja 2015

Organizer do szuflady

Postanowiłam ostatecznie rozprawić się z chaosem w szufladzie. Znudziło mi się wyciąganie ulubionej pary kolczyków z plątaniny naszyjników, bransoletek i Bóg wie czego jeszcze i ciągłe poczucie, że coś zgubiłam. Długo szukałam jakichś gotowych przegródek, dzięki którym, zapanowałby porządek w mojej szufladzie na drobiazgi. Jednak gotowe organizery miały albo nieodpowiedni rozmiar do mojej szuflady albo były za drogie, lub zwyczajnie brzydkie. W jedno popołudnie stworzyłam sobie spersonalizowany organizer - właśnie taki jak chciałam.

 
organizacja przestrzeni w szufladzie
Jak zrobiłam te przegródki? Zapraszam do przeczytania posta.



Zmierzyłam dokładnie swoją szufladę. Następnym krokiem było przemyślenie i zaprojektowanie takich przegródek, jakie odpowiadają moim potrzebom.



W markecie budowlanym kupiłam dwie drewniane dwie listewki o wymiarach 0,5x4x90 cm. Za pomocą piłki do drewna przycięłam je do odpowiednich rozmiarów.


Deseczki przeszlifowałam drobnoziarnistym papierem ściernym - wygładziłam zarówno krawędzie po piłowaniu, jak i całą powierzchnię listewek. W ten sposób przygotowałam je do malowania. Następnie dokładnie je odpyliłam i umyłam wodą z płynem do mycia naczyń. 


Po wyschnięciu skleiłam poszczególne elementy, za pomocą kleju na gorąco. Klej szybko tężeje więc trzeba się spieszyć, by złączyć klejone powierzchnie. Dla cierpliwych polecam użycie np. kleju wikolowego.
Początkowo organizer składał się z mniejszych trzech części - w całość sklejałam go już w szufladzie. Było to dla mnie dobre rozwiązanie, gdyż zaprojektowałam i wycięłam przegrody "na styk", a w ten sposób mogłam dopasować je do siebie bez ryzyka, że organizer nie wejdzie do szuflady.  
 h

Przegródki pomalowałam na biało (emalią akrylową). Wystarczyły dwie warstwy. Emalia schnie ok. 1 godziny.

 


Dno szuflady wyłożyłam tkaniną w zygzaki. Zostało mi trochę materiału z szycia plecaka, więc nie jest w całości. Na tkaninie umieściłam przegródki. Gotowe :)
 



Teraz wystarczy tylko wypełnić szufladę drobiazgami.


Polecam ten pomysł wszystkim, którzy chcą  uporządkować swoją biżuterię, kosmetyki, akcesoria lub inne niezbędne bibeloty. Zaskakująco proste rozwiązanie i czas wykonania nie dłuższy niż jedno popoludnie, chyba wezmę się też za porządek w innych szufladach:)

środa, 20 maja 2015

Naszyjnik z koralików Perler

Koraliki Perler kojarzone są głównie z zabawkami dla dzieci. Jednak w tym poście pokażę, jak zrobić naszyjnik zygzak w kolorach idealnych na lato - nie tylko dla małej księżniczki;) 




Niedawno natknęłam się na zdjęcie naszyjników w kolorowe zygzaki, coś mnie tknęło - koraliki, z których zostały zrobione, wyglądały dziwnie znajomo. Zapytałam o nie mamę - i tak miałam rację! okazało się, że to są takie same koraliki jakimi bawiłam się w dzieciństwie, co więcej gdzieś cudem uchowała się ich cała torebka.

thecraftedsparrow.com




 Z prawdziwej ferii barw wybrałam te w moich ulubionych kolorach: szarym, białym i miętowym. Poszukałam w internecie - okazało się, że te koraliki ze sztucznego tworzywa nazywają się Perler, i są świetną  zabawką dla dzieci. Cała rzecz polega na tym, że układa się dowolny wzór z koralików na specjalnej podkładce, a następnie przeprasowuje się je z obu stron żelazkiem (przez pergamin) i otrzymujemy zabawkę 3-D. Pomyślałam, że spróbuję, a co tam;) 


eksuccessbrands.com/perlerbeads



Nie miałam specjalnej podkładki z "igłami", więc koraliki ułożyłam na pasku szerokiej taśmy klejącej - żeby unieruchomić koraliki w miejscu.



Tak wyglądał wzór po ułożeniu na taśmie.


A tak po prasowaniu - koraliki lekko się stopiły, trzymając całość razem:) Wystarczyło tylko zawiesić naszyjnik na łańcuszku.

A to efekt:





 Bo kto powiedział, że duże dziewczynki nie mogą się bawić? ;)  

czwartek, 7 maja 2015

Pudełko z koronki

Krótki wpis o szybkim pomyśle na małe ozdobne pudełko, które składa się... tylko z koronki. Widziałam takie pojemniki z czerwonej koronki w sklepie Tiger. Musiałam spróbować zrobić taki sama:) Sprawdziłam, ten sposób naprawdę działa.  


Jak zrobić pudełko z koronki?





 Potrzebujesz: 
  •  koronkę
  • plastikowy pojemnik
  • klej wikolowy


Owiń koronkę wokół pojemnika, tak aby poszczególne pasma zachodziły na siebie.


  

Posmaruj koronkę delikatnie rozwodnionym klejem wikolowym. Pozostaw do wyschnięcia (ok. 1-2 godz). Materiał usztywni się pod wpływem kleju. Klej po wyschnięciu będzie niewidoczny. Delikatnie wyjmij plastikowy pojemnik ze środka.

Gotowe!

 




  Proste, prawda?


wtorek, 5 maja 2015

Okładka z brązowego papieru

Zapraszam do małego powrotu do czasów, kiedy książki obowiązkowo okładało się brązowym papierem. Jest to sposób niedrogi i jeżeli odrobinę się postaramy, taka książka z papierową okładką może być również ozdobą półki. U mnie zaczęło się od zwykłego albumu na zdjęcia, który mam od ładnych kilku lat,a podniszczona okładka szpeciła regał i po prostu mnie irytowała. Postanowiłam coś z tym zrobić i obłożyłam ją brązowym papierem, który ozdobiłam aplikacją w kropki, wydrukami - etykietkami oraz sznurkiem. Jeżeli jesteście ciekawi jak to zrobiłam i co z tego wyszło zapraszam do przeczytania posta:)



                  
Nim zaczniemy ozdabiać książkę/album/zeszyt najpierw musimy ją obłożyć brązowym papierem. Jak to zrobić? Na początek mini samouczek - jak zrobić okładkę z brązowego papieru?


okładka z brązowego papieru


Potrzebny jest właściwie tylko papier,  dobrze zrobiona okładka powinna się trzymać:) Poniżej instrukcja w trzech prostych krokach:

powayusd.com

Tak wyglądał album przed:




A tak po obłożeniu brązowym papierem:



Chociaż użycie taśmy klejącej nie jest konieczne, fajnym patentem stabilizującym okładkę jest przyklejenie kawałów taśmy dwustronnej między częścią okładki, która trzyma książkę a wierzchnią częścią (jak na zdjęciu). Czynność powtarzamy w każdym z czterech rogów.


Czas na ozdobienie okładki:


Do ozdobienia okładki wykorzystałam: 
  • biały marker olejowy
  •  wydruki etykietek z napisem
  •  sznurek jutowy




1. Za pomocą markera ozdobiłam okładkę kropkami. Zamiast markera można wykorzystać białą farbę i stempel z ołówka.  2. Klejem do papieru przykleiłam etykietki jedną z przodu a drugą z boku albumu. 3. Album przewiązałam sznurkiem.






Moim zdaniem wyszło klimatycznie:) W taki sposób można obłożyć zarówno nowe książki, notesy czy albumy - na pewno się nie poniszczą albo starym, zniszczonym - nadać nowe życie.

Jak Wam się taki pomysł podoba?


sobota, 2 maja 2015

Świeczniki z kolorową kaszą

Poniższy wpis powstał trochę z przypadku, a trochę z potrzeby. Otóż - jakiś czas temu zakupiłam w Ikei, trzy pachnące, kolorowe świeczki w szkle. Po wypaleniu wosku pozostały małe świeczniki, do których włożyłam zwykłe tealighty. Jednak wyglądało to trochę hmm... smutno. Zaczęłam więc myśleć czym by tu wypełnić szkło. Przetrząsałam mieszkanie w poszukiwaniu czegoś, co byłoby na tyle małe oraz na tyle dekoracyjne aby nadawało się do ozdobienia świecznika.  I znalazłam - w kuchni:) Mój wybór padł na kaszę jęczmienną typu pęczak. Jej ziarenka przypominają mi malutkie ziarenka kawy, którą również wykorzystuje się do celów dekoracyjnych. Pęczak w świeczniku wyglądał całkiem fajnie, naturalnie. Jednak to jeszcze nie było to, brakowało mi koloru. Wtedy przypomniałam sobie, że zostało mi kilka opakowań barwników do tkanin po farbowaniu koszulek sprzed kilku lat. Postanowiłam poeksperymentować i zafarbować kaszę. Wynik eksperymentu przedstawiam w poniższym wpisie oraz tutorialu.  



Zapraszam czytania i oglądania:) 


Świeczniki z kaszą w wersji naturalnej prezentują się tak:




Mało koloru? zapraszam na tutorial, w którym przedstawiam jak zafarbowałam kaszę barwnikiem do tkanin.


Materiały: 
  •  kasza jęczmienna (pęczak) 
  •  barwnik do tkanin 
  •  letnia woda


Do dużej garści kaszy wsypałam ok. pół łyżeczki barwnika. Zalałam 1/3 szklanki lekko ciepłej wody. Zamieszałam aż wszystkie ziarna pokryją się kolorem, a potem mieszałam roztwór jeszcze z minutę. Na sitku opłukałam kaszę z nadmiaru barwnika. Ziarna rozłożyłam na ręczniku papierowym do wyschnięcia. Uwaga: zaraz po farbowaniu ziarna mogą barwić dłonie, po wyschnięciu już nie brudzą.

Na rynku jest mega dużo odcieni barwników do tkanin, więc jest z czego wybierać. Ja wypróbowałam te kolory, które miałam pod ręką, czyli: turkusowy, niebieski, różowy i dziki róż. Efekt prezentuje się następująco: 




Poniżej bardziej szczegółowe zdjęcia kolorków jakie wyszły podczas mojego eksperymentowania z farbowaniem kaszy. Kaszę można wsypać do świecznika lub na podstawkę do świeczek. Podstawka na zdjęciach nie jest naprawdę podstawką, wykorzystałam wieczko od pudełka;). Jak to wygląda obejrzyjcie sami:



 













Macie jeszcze jakieś pomysły na wykorzystanie kolorowej kaszy? Jak podobają Wam się te kolorki? Mnie najbardziej podoba się intensywny turkusowy i romantyczny dziki róż, który zresztą docelowo znalazł się w moich świecznikach. 

Jeżeli spodobał wam się pomysł, śmiało korzystajcie, proszę tylko o dodanie notki, skąd czerpaliście inspiracje:)